Niewiele już takich miejsc zostało, a niedługo znów jednego ubędzie. Tak zamknięcie Kawiarni Literatka zapowiadają jej pracownicy w mediach społecznościowych:
„Literatka, jaką znaliście, powoli kończy swoją misję. Po 20 latach przyszedł czas na zamknięcie jednego z najpiękniejszych rozdziałów wrocławskiej gastronomii.”
Takie wieści komentują pod wpisem smutni wrocławianie i niepocieszeni przyjezdni. Decyzja jest raczej nieodwracalna, ponieważ właściciel sprzedał lokal, w którym kawiarnię otworzy sieć Green Caffe Nero.
Zanim nastąpią nowe czasy, będzie „symboliczna” impreza pożegnalna.
„W niedzielę, 18 maja, na którą już dziś serdecznie Was zapraszamy. Tymczasem działamy normalnie. Przez najbliższe tygodnie nic się nie zmieni. Przyjdzie jeszcze czas na powiedzenie goodbye, podziękowania i wspomnienia.”
Highlinder, John Bull, Literatka
Załoga poinformowała, że nowy właściciel zachowa neonowy szyld Literatka, wiszący nad wejściem.
Komu będzie szkoda? Na pewno byłemu prezydentowi Wrocławia, Bogdanowi Zdrojewskiemu, i pewnie wielu, wielu innym.
Jaś Domin, wiele aktywności. Ważnych dla miasta. To tu wręczałem Glorie Artis Poparcie dla Olgi Tokarczuk. Zawsze szkoda. Ale przede wszystkim podziękowania za lata pracy. Ukłony dla załogi.FB Bogdan Zdrojewski
Literatka (adres: Rynek 56/57) należy, należała do właściciela, który w Rynku prowadził kiedyś pub Highlinder w kamienicy pod adresem Ratusz 15. Ponoć przesiadywali tam kibice Celticu Glasgow, a kelnerzy nosili szkockie kilty.
Innym barem do niego niegdyś należącym był, wspominany z równym rozrzewnieniem do dziś przez dawnych stałych bywalców, John Bull Pub na placu Solnym. Mieścił się w kamienicy, gdzie dziś działa, też dobrze znany, ale innemu pokoleniu, Kombinat.