Piłkarze Śląską nie potrafili sobie poradzić w Gliwicach z Piastem, chociaż przez ponad 20 minut grali z przewagą jednego zawodnika. Z drugiej strony nawet bezbramkowy remis cieszy, bo wrocławianie rywalizując w grupie słabszych jak dotąd nie przegrali meczu.
Trener zadowolony
– Jestem zadowolony, ale nie szczęśliwy. Przewidywaliśmy, że będzie dzisiaj sporo walki, bo był to dla gospodarzy bardzo ważny mecz. Wywozimy punkt z ciężkiego terenu i zachowaliśmy przewagę punktową nad Piastem, a powiększyliśmy nad Zagłębiem. Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji bramkowych, ale niestety znów potwierdziło się to, że na zdobycie jednego gola potrzebujemy kilku okazji – podsumował spotkanie trener Śląska Tadeusz Pawłowski.
W 67. minucie miała miejsce akcja, która mogła zadecydować o wyniku spotkania. Po błędzie pomocnika Piasta Victora Nikiemy, Robert Pich przejął piłkę i wyszedł na czystą pozycję. Csaba Horvath ratował się faulem, więc arbiter pokazał mu czerwony kartonik.
Wrocławianie bardzo pomysłowo wykonali rzut wolny, który był następstwem tej akcji. Do piłki wystartował Marco Paixao, lecz minął futbolówkę. Podobnie uczynił jego brat Flavio, który wbiegł w prawą stronę pola karnego i właśnie tam posłał piłkę ostateczny egzekutor tego fragmentu gry Dalibor Stevanović. Niestety piłkę po strzale odbił Dariusz Trela.
– Ćwiczyliśmy to rozwiązanie w ostatnich dniach. Wyglądało efektownie, ale niestety Flavio nie pokonał po tej akcji bramkarza rywali – narzekał Marco Paixao. Wrocławianie mieli jeszcze kilka szans na przechylenie wyniku na swoją korzyść, lecz uderzali niecelnie.
Niedosyt pozostał
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że swoje okazje mieli także gospodarze, ale Adrian Klepczyński, Łukasz Hanzel czy Kamil Wilczek nie trafili w bramkę. Mariana Kelemena pokonał natomiast (strzałem piętą) Ruben Jurado, jednak arbiter był czujny i zauważył, że Hiszpan był na pozycji spalonej.
- Na pewno mamy niedosyt po tym remisie. W końcówce meczu graliśmy w przewadze i napieraliśmy na rywala, ale niestety nie udało się pokonać bramkarza Piasta. Z perspektywy końcówki sezonu ten punkt może się dla nas okazać bardzo cenny – powiedział Paweł Zieliński, który bardzo dobrze radzi sobie w ekstraklasie, chociaż przed przyjściem do Śląska grał zaledwie w III lidze.
AL/mic
Piast Gliwice – Śląsk Wrocław 0:0.
Żółta kartka: Piast – Matras, Horvath, Klepczyński. Śląsk Wrocław – Kokoszka.
Czerwona kartka za faul: Piast Gliwice - Horvath (68).
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów: 4703.
Piast: Trela - Król, Horvath, Hebert, Klepczyński - Nikiema, Matras - Hanzel (74. Martinez), Jurado, Izvolt (68. Badia) - Wilczek (58. Kędziora).
Śląsk: Kelemen - Zieliński, Grodzicki, Kokoszka, Dudu - Hateley, Stevanović - Plaku (67. Pich), Mila, F.Paixao (83. Machaj) - M. Paixao.