Spotkanie rozgrywane w sobotni wieczór było niezwykle istotne dla obydwu ekip. Wrocławianie nieco poprawili swoją sytuację wygrywając w Mielcu, ale wciąż bardzo potrzebowali punktów w walce o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Drużyna z Poznania z kolei wciąż jest w grze o mistrzostwo Polski. Lech chciał wykorzystać potknięcie Jagiellonii Białystok i przynajmniej do niedzieli wskoczyć na pozycję lidera tabeli.
Zobaczcie, zdjęcia naszego fotoreportera Bartosza Mokrzyckiego.
Ante Simundza wprowadził jedną zmianę w składzie w porównaniu ze spotkaniem ze Stalą
Ze względu na uraz Aleksandra Paluszka, trzeba było dokonać jednej roszady. Na środku obrony WKS-u od pierwszej minuty, po długiej przerwie, pojawił się zatem Aleks Petkov. Zespół Nielsa Frederiksena przyjeżdżał na Tarczyński Arenę z jednym dużym osłabieniem. Za kartki pauzował bowiem Radosław Murawski.
Początek starcia przebiegał bardzo spokojnie, a drużyny były dość mocno zamknięte
To goście byli częściej przy piłce, ale nie tworzyli sobie groźnych sytuacji. W 6. minucie na pierwszy strzał sprzed pola karnego zdecydował się Patrick Walemark. Jego uderzenie zostało wyblokowane. Po rzucie rożnym szczęścia próbował z kolei Mikael Ishak, jednak strzał powędrował znacznie ponad poprzeczką.
Odpowiedź Wojskowych była bardzo konkretna
W 11. minucie fatalny błąd popełnił Patrik Walemark. Jego podanie przeciął Piotr Samiec-Talar i pobiegł z indywidualną akcją. Obrońcy Lecha próbowali go zatrzymać i futbolówka trafiła do Assada Al Hamlawiego. Reprezentant Palestyny miał sporo miejsca i przepięknie przymierzył w okienko bramki Bartosza Mrozka. Śląsk wyszedł na prowadzenie!
Dużo nie brakowało, a odpowiedź Kolejorza byłaby błyskawiczna. W 13. minucie do Filipa Jagiełły znakomicie zagrał Patrik Walemark. Polak oddał strzał z pola karnego, ale na posterunku był Rafał Leszczyński. Bardzo groźnie pod bramką WKS-u było też sześć minut później. Po wrzucie z autu Bartosz Salamon przedłużył piłkę do Mikaela Ishaka. Szwed uderzył, jednak golkiper Śląska znakomicie skierował piłkę na poprzeczkę i uratował zespół przed stratą gola.
W kolejnym fragmencie meczu również dominowała drużyna ze stolicy Wielkopolski
W 29. minucie zagrożenie znów spowodował Mikael Ishak. Kapitan gości dobrze dograł do Afonso Sousy, a Portugalczyk przeniósł piłkę tuż ponad poprzeczką. Wrocławianie wyszli z kontrą. Niezłą szansę miał Arnau Ortiz, ale jego strzał został wyblokowany. Chwilę później z linii pola karnego strzelał Jakub Jezierski, jednak minimalnie chybił.
W 41. minucie zespół Lecha doczekał się wymarzonej szansy. Petr Schwarz faulował w polu karnym Patrika Walemarka. Na jedenastym metrze futbolówkę ustawił Miakel Ishak. Rafał Leszczyński wyczuł intencję strzelającego, ale uderzenie było za mocne. Poznaniacy tuż przed przerwą doprowadzili do rezultatu 1:1. Więcej w pierwszej części gry już się nie działo. Przy remisowym wyniku arbiter Piotr Lasyk zaprosił piłkarzy do szatni.
W przerwie zarówno jeden, jak i drugi szkoleniowiec zdecydowali się na zmiany
W szeregach wrocławian Mateusz Żukowski zastąpił Piotra Samca-Talara, a w drużynie z Poznania Maksymilian Pingot wszedł za Joela Pereirę.
Podobnie jak w przypadku pierwszej części meczu, na początku drugiej połowy działo się niewiele. Z pierwszą groźniejszą akcją ruszyli gospodarze. W 51. minucie Marc Llinares wymienił podania z Assadem Al Hamlawim i oddał strzał. Było to uderzenie w środek bramki i spokojnie wybronił Bartosz Mrozek. Po chwili akcję przeprowadziło trio Al Hamlawi-Żukowski-Pozo. Palestyńczyk wypuścił polskiego skrzydłowego, ten zagrał w pole karne, ale Hiszpan został uprzedzony przez defensorów Lecha.
Niezłą okazję wicemistrzowie Polski mieli także w 64. minucie. WKS miał rzut wolny z prawej strony pola karnego. Po wybiciu do piłki dopadł Arnau Ortiz. Hiszpan oddał piękny strzał i trafił w poprzeczkę. Następnie piłka odbiła się od Dino Hoticia, a to wykorzystał Assad Al Hamlawi! 24-latek sprytnie uderzył i ponownie wyprowadził Śląsk na prowadzenie!
Lech znów szybko ruszył do ataków
Zawodnicy z Poznania przeprowadzili szybką akcję i w 67. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Afonso Sousa. Portugalczyk ponownie nieznacznie się pomylił. Wrocławianie z kolei byli bardzo blisko gola w 75. minucie. Jose Pozo wypuścił Henrika Udahla. Norweg, który wszedł z ławki znalazł się w sytuacji sam na sam, ale w pojedynku lepszy okazał się Bartosz Mrozek. Chwilę później dobijał Jakub Jezierski, jednak golkiper przyjezdnych popisał się kolejną fantastyczną paradą.
W następnych minutach Trójkolorowi dalej dążyli do zdobycia trzeciej bramki
Po ładnej akcji w polu karnym piłkę otrzymał Tommaso Guercio. Boczny obrońca miał futbolówkę w polu karnym, jednak wyraźnie przestrzelił.
Pod koniec meczu ofensywniej zaczął wychodzić Lech, ale wciąż to Śląsk tworzył sobie groźniejsze sytuacje. W 88. minucie znakomite dośrodkowanie otrzymał Mateusz Żukowski. Pomocnik WKS-u strzelał głową, ale się pomylił. Mecz zaostrzył się w ostatnich minutach. Sędzia Piotr Lasyk pokazał dużą liczbę kartek.
Piłkę meczową Śląsk otrzymał w 93. minucie. W polu karnym faulowany był Sylvester Jasper. Do futbolówki podszedł Petr Schwarz. Czech się nie pomylił i ustalił wynik meczu na 3:1. Niedługo później arbiter zakończył spotkanie.
Bohaterem meczu został Assad Al Hamlawi, który zdobył dwie bramki
Assad Al Hamlawi: - To był niezwykle istotny mecz dla naszego zespołu. Bardzo dobrze podeszliśmy do tego spotkania. Wykreowaliśmy wiele szans do zdobycia bramek. Sporo z nich było naprawdę dobrych. Czuć było dobrą energię i wolę walki w zespole. Cieszymy się tym momentem, ale walczymy dalej. Jeśli chodzi o bramki, to nie będę ich porównywał. Jedna i druga bardzo wiele dla mnie znaczą.
Simundza: Chcemy utrzymać wiarę u wrocławskich kibiców
Trener Ante Simundza: - Kibice mogą być zadowoleni z uwagi na to, jak mecz dla na przebiegał i że wygraliśmy. Uważam, że to było spotkanie na bardzo wysokim poziomie w wykonaniu obydwu drużyn. Musimy zdawać sobie sprawę, że pokonaliśmy naprawdę dobrego przeciwnika. Udowodniliśmy, że też mamy wysoką jakość. Chciałbym również bardzo podziękować kibicom, bo bardzo nas wspierają i dają nam bardzo dużo energii, szczególnie w takich meczach.
Kolejne spotkanie Śląska Wrocław odbędzie się w sobotę, 5 kwietnia, o godz. 17:30
Będzie to mecz przyjaźni z Motorem Lublin. Gorąco zachęcamy do kupowania biletów na to spotkanie!
26. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Śląsk Wrocław – Lech Poznań 3:1 (1:1)
Bramki:
1:0 Assad Al Hamlawi 11’
1:1 Mikael Ishak 41’ (rzut karny)
2:1 Assad Al Hamlawi 64’
3:1 Petr Schwarz 90+3 (rzut karny)
Śląsk: Leszczyński, Guercio, Szota, Petkov, Llinares, Ortiz (76’ Jasper), Schwarz, Jezierski (84’ Ince), Pozo (76’ Jasper), Samiec-Talar (46’ Żukowski), Al Hamlawi (70’ Udahl)
Lech: Mrozek – Pereira (46’ Pingot), Douglas, Salamon, Carstensen, Kozubal, Jagiełło (62’ Hotić), Sousa, Gholizadeh (74’ Lisman), Walemark (74 Gonzalez), Ishak
Żółte kartki:Żukowski, Jezierski, Petkov, Guercio, Szota (Śląsk) Pingot, Sousa (Lech)
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)
Widzów: 33546
Autorzy: Bartosz Rabenda / Zofia Di Feliciantonio / Kacper Karolczyk
Źródło: WKS Śląsk Wrocław