Początek rundy wiosennej rozgrywek nie jest dla wrocławian szczególnie udany. W czterech dotychczas rozegranych spotkaniach Śląsk wywalczył tylko 2 punkty, a przed tygodniem przegrał na własnym stadionie z Legią Warszawa 1:3. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Pawłowskiego będą mieli szansę na przerwanie serii spotkań bez zwycięstwa w niedzielnym meczu z Koroną.
– W drużynie widać niecierpliwość. Chłopcy wysoko postawili sobie poprzeczkę i chcą być jak najwyżej w ligowej tabeli. Dobrze, jeśli jak najszybciej zdobędziemy zaplanowane 40 punktów i wtedy spadnie z nich ciężar. Jeśli zaś chodzi o mnie, to kiedy przekroczymy ten próg, będę chciał grać jeszcze ofensywniej – zapowiedział na piątkowej konferencji prasowej szkoleniowiec Śląska.
Pomocnik wrocławskiej drużyny Tom Hateley dodał, że zespół gra dobrze, stwarza sobie okazje do zdobycia goli, ale często nie potrafi ich wykończyć. – Zawsze zdarza się taki okres w sezonie, że remisujesz kilka meczów, przegrywasz kilka następnych. Musimy zidentyfikować problem i popracować nad jego poprawą. Nie czujemy presji, czujemy się pewni i wiemy, że w końcu wygramy – podkreślił piłkarz.
Do niedzielnego meczu wrocławianie przystąpią bez kontuzjowanego Mariusza Pawełka. Pod znakiem zapytania stoi także występ Dudu Paraiby, który w ostatnim czasie zmagała się z urazem mięśni pleców, w do pełnych treningów wrócił dopiero w środę.
– Dudu jest już zdrowy, ale nie wiem jeszcze, czy go wystawimy. Mamy jeszcze dwa treningi i możliwość wybrania najkorzystniejszego wariantu. Cieszę się, że Dudu wrócił, bo rywalizacja albo nawet możliwość wprowadzenia go z ławki to dla nas duży komfort – tłumaczył Tadeusz Pawłowski.
W składzie nie powinno za to zabraknąć Mariusza Pawelca, któremu w ostatnim spotkaniu z Legią doznał zwichnięcia żuchwy. – Mariusz jednak normalnie trenuje i nie ma żadnych przeciwwskazań, by grał. To była typowo bokserska kontuzja, ale jest już gotowy i na pewno nam pomoże. W końcu obok umiejętności czysto piłkarskich, w niedzielę będą się liczyły również umiejętności walki – dodał trener.
Niedzielne spotkanie Śląska z Koroną rozpocznie się o godz. 15.30 w Kielcach.