wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. WKS Śląsk Wrocław
  4. Andrei Ciolacu: Śląsk to wyzwanie

Andrei Ciolacu: Śląsk to wyzwanie

Data publikacji: Autor:

Edytuj w ACMS

Rumuński napastnik Andrei Ciolacu podpisał umowę z piłkarskim Śląskiem. Zawodnik przez kilka dni trenował z zespołem, po czym na krótko powrócił do swojej ojczyzny. Jak się okazało tylko po to, aby rozwiązać kontrakt z Rapidem Bukareszt. To pierwszy w historii piłkarz z Rumunii, który zagra we wrocławskim klubie.

Reklama

Wie Pan, że w 2011 roku Śląsk zmierzył się z Rapidem w eliminacjach do Ligi Europy?

Andrei Ciolacu: – Oczywiście, bo wówczas byłem już zawodnikiem pierwszej drużyny Rapidu, ale w żadnym z tych dwóch spotkań nie załapałem się nawet na ławkę. Oglądałem rewanż z trybun. Wygraliśmy wtedy cały dwumecz 4:2, ale już wtedy Śląsk wydawał mi się dobrą drużyną.

A teraz przyjechał Pan do Wrocławia. Pierwsze wrażenia.

Andrei Ciolacu: – Widziałem już miasto. Bardzo mi się podoba. Dużo nowoczesnej, ciekawej architektury, ale nie brakuje też starych uliczek. Klub również wygląda na profesjonalny. Na pewno bardziej, niż Rapid.

Wie Pan coś o Śląsku?

Andrei Ciolacu: –  Dla mnie Polska to wyzwanie. Śląsk to wyzwanie. Klub z aspiracjami, walczący o mistrzostwo Polski, o Puchar Polski. Słyszałem, że Śląsk ma wspaniałych kibiców. Jeszcze ich nie znam, ale po tym, co znalazłem w Internecie, myślę, że to prawda.

Co się stało z Rapidem? Gdy grali ze Śląskiem wyglądali nie tylko na dobry, ale i ustabilizowany finansowo klub?

Andrei Ciolacu: – Rapid ma w tej chwili koszmarne problemy finansowe. Już raz - w 2013 roku - został za to zdegradowany. W II lidze graliśmy w ogóle za darmo, 10 miesięcy bez wypłaty. Awansowaliśmy z powrotem do ekstraklasy, ale znowu jest to samo. Ileż można? Nie płacili nam od siedmiu miesięcy. Właśnie rozwiązałem kontrakt. Zgodzili się pod warunkiem, że będą musieli mi zapłacić tylko za trzy miesiące. Nie podoba mi się to, ale co zrobić? Przynajmniej mam wolną rękę. W Rumunii sytuacja ligowej piłki jest fatalna. Zamknęli prezesa Steauy Bukareszt, zamknęli byłego szefa Dinama Bukareszt. Nasz, z Rapidu, George Copos też siedzi. Skazali go rok temu.

Co nabroił?

Andrei Ciolacu: – Nie znam szczegółów, ale pewnie to samo, co tamci. Jakieś historie z przekrętami finansowymi. Faktem jest, że bez nich nasza liga jest naprawdę strasznie biedna. Gdyby nie pieniądze z transmisji telewizyjnych, chyba połowa klubów leżałaby już trupem. To dlatego zmniejszają ligę. Jest osiemnaście drużyn, w tym sezonie spada aż sześć. Na tym tle wasza liga pokazuje się jako naprawdę spokojne miejsce do pracy. Do tego macie reprezentację opartą o wielu dobrych piłkarzy grających za granicą.

Czemu nie zdecydował się Pan wcześniej na opuszczenie Rapidu, a nawet swojej ojczyzny?

Andrei Ciolacu: – Jestem z Bukaresztu. Grałem w Rapidzie od dziesiątego roku życia. Kocham ten klub, rosłem razem z nim. Kiedy wyrzucali nas z ligi, żal mi było odchodzić. Czułem, że muszę pomóc klubowi wrócić na jego miejsce. Graliśmy i ciągle ktoś nas zwodził, że będzie lepiej. Nie było. Wszystkie opowieści, że ktoś chce kupić klub, okazywały się nieprawdziwe. Nawet jak był ktoś ze szczerymi chęciami, to jak dowiadywał się, ile na początek ma do spłacenia nie swoich przecież długów, wycofywał się.

Gdy Pan grał w Rapidzie w ekstraklasie rumuńskiej występował Piotr Celeban. Znacie się?

Andrei Ciolacu: – Doskonale pamiętam Celebana. Kiedy był w FC Vaslui, grałem przeciwko niemu. To właśnie on mnie krył i miałem z nim straszne problemy. Chciały go najmocniejsze drużyny w naszym kraju i mnie to wcale nie dziwi, bo to świetny obrońca. Nie rozmawiałem z nim przed przyjazdem do Wrocławia, ale świadomość, że on tu jest też miała jakiś wpływ na moją decyzję, żeby próbować w Śląsku. Jeśli tak dobry zawodnik gra we Wrocławiu, to nie może być słaba drużyna.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama