Od rana 11 listopada przy Wybrzeżu Wyspiańskiego - niedaleko mostu Grunwaldzkiego - cumowała "Złota Kaczka". Na większy z dwóch masztów żaglowca wciągnięto olbrzymią banderę o rozmiarach 5 na 10 metrów. Powiewając była z daleka widoczna i przyciągała zaintrygowanych spacerowiczów.- Jestem bardzo zaskoczony, że we Wrocławiu są takie statki – mówi 50-letni mężczyzna przyglądając się "Złotej Kaczce". – Bardzo ciekawa jednostka, powinna być częściej pokazywana.Żaglowiec można było podziwiać nie tylko z brzegu. Na statek chętnych dowozili łódeczką harcerze. Najbardziej zainteresowane wejściem na pokład były dzieci.Statek powstał w 1903 r., jeszcze przed I wojną pływał po Morzu Północnym i Bałtyku, potem kursował Wisłą między Warszawą i Gdańskiem. Po 1945 r. żaglowiec służył za muzeum kultur ludowych. W 1990 r. zrujnowaną jednostkę przejęli harcerze, a w 2005 r. Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej, głównie z pomocą Urzędu Miasta Wrocławia, rozpoczął jego remont. Teraz przede wszystkim korzystają z niego harcerze-wodniacy.
wto