Nowatorska metoda polega na wszczepieniu nie typowego rozrusznika, ale specjalnego stymulatora jednego z nerwów, który odpowiada za pracę serca. Dzięki temu w konsekwencji dochodzi do znacznej poprawy stanu zdrowia, a co za tym idzie – poprawy życia pacjenta. Dotąd tego typu metodę stosowano w leczeniu nadwagi i depresji.
Stymulator o nazwie CardioFit kardiochirurdzy wszczepili pacjentce pod prawym obojczykiem. Zabieg przeprowadzili 17 marca u 63 - letniej kobiety, która pięć lat temu przeszła ciężki zawał serca, po którym pojawiła się ciężka niewydolność serca.
Kobieta podkreśla, że niecały tydzień po zabiegu czuje się bardzo dobrze. Kilka dni po zabiegu opuściła szpital, choć jest nadal pod kontrolą lekarzy. Nie ma już u niej tak dużego ryzyka zawału.
Czym różni się nowa metoda neurostymulacji od często stosowanej, czyli wszczepienia rozrusznika? - Polega na tym, że w tym przypadku nie stymulujemy serca, tylko układ nerwowy odpowiedzialny za pracę serca – opowiada prof. Piotr Ponikowski, kierownik kliniki kardiologii.
Tą metodę zastosowano dotąd u ok. 300 pacjentów na świecie.