wroclaw.pl strona główna

MPK 100 nowych autobusów dla MPK. Co to będą za pojazdy?

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Pierwszy raz całowałam się we Wrocławiu

Nie odkładaj głosowania!

Przedramie z zegarkiem

Do zakończenia głosowania zostało:

Banner wbo Banner wbo Zagłosuj na jeden z projektów Wrocławskiego budżetu Obywatelskiego w 2024r

Pierwszy raz całowałam się we Wrocławiu

Data publikacji: Autor:

Edytuj w ACMS

Sylwia Juszczak-Arnesen znana i lubiana jest nie tylko w Polsce, ale i w Norwegii, gdzie wcieliła się w postać Pameli w popularnym serialu „Alle sammen sammen”. Aktorka urodziła się we Wrocławiu i – jak twierdzi – nigdy o tym nie zapomniała. Nam opowiedziała, czym się różni praca w serialu w Polce i w Norwegii oraz o planach na przyszłość.

Reklama

Sylwia dorastała w kamienicy niedaleko ulicy Grabiszyńskiej. Od dziecka uchodziła za niezłego urwisa. Wolała wspinać się po drzewach i płotach, niż bawić się lalkami. Jednak nie była niepokorna, w szkole i nigdy nie miała problemów z nauką. Z bardzo dobrymi wynikami ukończyła VIII liceum imienia Bolesława Krzywoustego. Sylwia nigdy nie miała też problemów z wyborem tego, co chce robić w przyszłości. Już jako dziecko chodziła na zajęcia aktorskie w MDKu przy ul. Kołłątaja. – Tak naprawdę na poważnie moja aktorska droga zaczęła się, gdy wygrałam ogólnopolski konkurs recytatorski w Częstochowie, na który wysłał mnie właśnie MDK – mówi aktorka.

Początek kariery

W 2002 roku Sylwia ukończyła studia na wydziale aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. W filmach grała już w czasie studiów. Jak choćby w 1999 roku w „Głośniej od bomb” Przemysława Wojcieszka. Do dzisiaj wystąpiła w kilkudziesięciu filmach. Najważniejsze z nich to wspomniany „Głośniej od bomb”; „Swoimi słowami” (za tę rolę otrzymała nominację do nagrody Nagroda Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego); „Na boso”; „Zniknięcie” (za tę rolę także otrzymała nominację do nagrody im. Jana Machulskiego). Od początku kariery aktorka pojawiała się także w wielu znanych polskich serialach. Ma za sobą występ między innymi w „Fali zbrodni”, „Na Wspólnej”, „Na dobre i na złe” czy w „Bulionerach”. Widzowie pokochali ją zwłaszcza w ekranizacji książek Małgorzaty Kalicińskiej z cyklu „…nad Rozlewiskiem”. Jej bohaterka, Mirka, na początku czarny charakter, powoli zmieniła się na jedną z bardziej lubianych bohaterek.

Za morze

Zwrot w karierze nastąpił w 2011 roku. Wtedy poślubiła Magnusa Arnesena, norweskiego reżysera, którego poznała w Warszawie. Kilkanaście miesięcy później przeniosła się do Norwegii. Nie zamierzała jednak zapomnieć o swojej karierze. Zmieniła kraj, ale nie zmieniła swojej życiowej drogi. Szybko nauczyła się języka, bo nie miała kompleksów obcokrajowca. Zanim poszła na kurs, uczyła się języka w codziennym życiu: podczas rozmowy z sąsiadami, na zakupach. Efekty przyszły szybko. Wkrótce dostała rolę w serialu „DAG”. Na kolejny sukces nie trzeba było długo czekać. Zaproponowano jej główną rolę w serialu „Alle sammen sammen”. – Gram Pamelę, Polkę, która zamieszkała i założyła rodzinę w Norwegii. To postrzelona babka, ale budzi sympatię widzów – mówi Sylwia. Już niedługo mają rozpocząć się prace nad drugim sezonem. Teraz Sylwia przebywa w Polsce. Pojawi się już niedługo w lubianym przez widzów „Ojcu Mateuszu”.

Norweski porządek, polska spontaniczność

Pracując w Norwegii, Sylwia miała możliwość porównania tego, jak wygląda plan filmowy w Polsce i w Norwegii. – W Norwegii panuje większy porządek. Wiadomo, co, gdzie i kiedy. Wiem, że jeżeli zaplanowano koniec zdjęć o 16.00, to o tej godzinie wyjdę do domu. W Polsce na planach filmowych panuje większa spontaniczność – mówi aktorka. – Ale nie potrafię ocenić, co mi bardziej odpowiada. I to, i to jest graniem, czyli tym, co kocham robić.

Daleko do Wrocławia

Spotkać Sylwię w jej rodzinnym mieście jest niezwykle trudno. Do Wrocławia przyjeżdża już teraz tylko w odwiedziny do mamy. Aktorka dodaje, że niestety zawodowo daleko jej do Wrocławia. I nie chodzi tylko o komunikację, ale i o produkcje filmowe i seriale, które tu powstają. Bardzo ceni jednak festiwale, które organizowane są w stolicy Dolnego Śląska. Nowe Horyzonty czy choćby American Film Festiwal. – Nie bywam często we Wrocławiu, ale nie zapominam jednak, że jest to moje rodzinne miasto. Pamiętam różne miejsca, gdzie spędzałam młodość. Wiele z nich, niestety, bardzo się zmieniło lub nawet zniknęły. Jak choćby pub Rekwizytornia. A tam… chodziłam na randki z moim pierwszym chłopakiem – śmieje się.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama