wroclaw.pl strona główna Przedsiębiorcy i biznes we Wrocławiu Przedsiębiorczy Wrocław - strona główna

Infolinia 71 777 7777

°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Przedsiębiorczy Wrocław
  3. Aktualności
  4. Zaklejanie powiek, ubieranie zwłok, złe sny. Przedsiębiorcy pogrzebowi zdradzają kulisy swojej pracy

Zaklejanie powiek, ubieranie zwłok, złe sny. Przedsiębiorcy pogrzebowi zdradzają kulisy swojej pracy

Data publikacji: Autor:

Edytuj w ACMS

Reklama

Zwłoki dziewięcioletniego dziecka leżały w worku. Chłopczyk, czy dziewczynka? - Nie miałem pojęcia, nie widziałem nawet twarzy. Jak wziąłem wątłe ciałko na ręce, czułem tylko małą główkę, wyczuwałem nóżki - opowiada Arkadiusz Kwiatkowski. Kiedy przenosił zwłoki na nosze, serce biło w jego piersi jak oszalałe. - Włosy stały przysłowiowego dęba - wspomina. Później szybko z ciałem do samochodu i do chłodni. Tam trzeba było rozebrać je do naga, umyć i przygotować do ceremonii. - Na szczęście szef był wyrozumiały i nie musiałem tego robić - mówi z ulgą, opisując swoje pierwsze dni pracy w zakładzie pogrzebowym. Miał wtedy niecałe 17 lat. - Tej nocy nie mogłem zasnąć - wspomina.

Arkadiusz Kwiatkowski trafił do branży pogrzebowej dzięki wujkowi, który był grabarzem. - Kopałem dołki i ubierałem nieboszczyków już jako nastolatek - mówi wprost. - Robiłem to przez kilkanaście lat. Dopiero pięć lat temu postanowiłem przejść na swoje i otworzyłem firmę - dodaje. Teraz jest właścicielem zakładu pogrzebowego Gabriel we Wrocławiu, ma pracowników, którzy zajmują się ciałami. - Lubię to, co robię - zaznacza.

Przez rodzinę do biznesu trafił również Krzysztof Jaźwiec. Jego kuzyn jeździł w firmie Bongo. Sprowadzał ciała Polaków, którzy zmarli za granicą, a zmarłych obcokrajowców transportował do macierzystego kraju. - Zaproponował mi, żebym był podwykonawcą i swoim samochodem odbierał trumny z lotniska. Zgodziłem się i rozwoziłem zwłoki po całym kraju - opowiada Krzysztof Jaźwiec, który po roku takiej pracy postanowił otworzyć zakład pogrzebowy Minos w Warszawie. Od tego czasu widuje zwłoki niemal codziennie. Kiedy jeździł dla Bongo, nie otwierał przecież dostarczanych trumien. - Pierwsze samodzielnie odebranie zwłoki? To była kobieta, mężczyzna? Z którego szpitala? Nie pamiętam. To było 24 lata temu - zaznacza. Czytaj więcej...

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama