W lokalnych mediach pojawiła się informacja o możliwych podwyżkach czynszu komunalnego.
– Dziwi mnie dyskusja na ten temat – mówi Wojciech Adamski, wiceprezydent Wrocławia. – Czynsz jest ustalony. Stawki określone. Nie prowadzimy prac nad podwyżkami.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej radni przyjęli wieloletni program gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy Wrocław w latach 2014-2019. Określa on ogólne zasady gospodarowania mieszkaniami komunalnymi – chodzi o czynsze, remonty czy bonifikaty przy sprzedaży. Aktualnie stawka bazowa czynszu we Wrocławiu to 6,90 zł/mkw. Dla porównania, taka stawka w Lublinie to 6,14; Bydgoszczy 8,20; Gdańsku 9,60; Łodzi 7,03; Warszawie 6,90 zł/mkw.
W przedstawionym radnym programie podano, że w 2019 r. stawka czynszu w gminnych lokalach we Wrocławiu nie przekroczy 10,62 zł/mkw. To wywołało niepokój niektórych radnych.
– Boimy się, że czynsz wzrośnie z 6,90 do 10,62 złotych za metr – mówi Rafał Czepil, radny Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miejskiej Wrocławia. – Po przyjęciu tego planu, prezydent będzie mógł podnieść stawki czynszu bez zgody Rady Miejskiej.
– Od lat 90., od wprowadzenia ustawy o ochronie praw lokatorów, obowiązuje zapis, mówiący o tym, że prezydent Wrocławia może raz w roku swoim zarządzeniem zmienić wysokość stawek za czynsz w mieszkaniach komunalnych. Tak było i jest nadal. Tu się nic nie zmienia. Nie wiem, skąd niepokój, że czynsz będzie wyższy. Nie są prowadzone żadne prace w tym zakresie – podkreśla Wojciech Adamski.
To, ile lokator płaci, zależy od standardu mieszkania, czyli na przykład, czy jest w nim toaleta, łazienka, gaz. Jeżeli ich nie ma, to płaci mniej. Dziś średnia rzeczywista stawka czynszu we Wrocławiu wynosi 4,33 zł/mkw. W lokalu socjalnym lokator płaci 1,60 zł/mkw. Dla porównania, średnia opłata za metr kwadratowych we wrocławskich spółdzielniach mieszkaniowych to 10-12 zł.
– Program jest wieloletni i to jest dobry program – mówi Renata Granowska, radna Platformy Obywatelskiej w Radzie Miejskiej Wrocławia. – Zakłada między innymi przyspieszenie remontów i lepsze zagospodarowanie pustostanów. Być może trzeba będzie zwiększyć stawki czynszu, ale więcej za mieszkania płacą też lokatorzy spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych. Mieszkańcy lokali komunalnych nie mogą być wyjątkiem, tym bardziej że wszyscy płacą podatki do miejskiej kasy, a z tych pieniędzy remontowane są miejskie kamienice. Trudno więc oczekiwać, by w mieszkaniach komunalnych nie było podwyżek czynszu.
Ostatnia podwyżka czynszu w miejskich kamienicach była w 2011 r. Opłaty poszły w górę o około 10 procent.
– Czy będą w przyszłości? Będą, bo muszą być. Choćby ze względu na inflację i ogólny wzrost cen, ale ani w tym roku ani w przyszłym wzrost czynszu nie jest planowany – mówi Jarosław Krauze, Klub Radych Rafała Dutkiewicza w Radzie Miejskiej.
Ale wieloletni program gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy Wrocław do 2019 r. to nie tylko kwestia czynszu. Zakłada utrzymanie ulg przy wykupie lokali. 10% wartości mieszkania zapłacimy w przypadkach indywidulanych i 2% jeżeli zgodzą się na to wszyscy mieszkańcy w danej kamienicy. Dotychczas w ten sposób miasto sprzedało 33 tys. mieszkań. Zostało 42 tys. w 1456 budynkach. Miasto chwali się też 90 procentową ściągalnością czynszu.
– W indywidualnych przypadkach, osoby w trudnej sytuacji życiowej mogą liczyć na pomoc w spłacie zadłużenia. Proponujemy oddłużenie, rozłożenie na raty lub całkowite umorzenie długu wobec gminy. Od 2006 roku z takiej możliwości skorzystało 5 tysięcy osób – zaznacza Wojciech Adamski.
Miasto na utrzymanie mieszkań komunalnych wyda w tym roku 227 mln 312 tys. zł, dodatkowe 20 mln przeznaczonych będzie na rewitalizację kamienic.
jarek ratajczak